wtorek, 19 stycznia 2016

"NATIVUS" - finisaż wystawy

22 stycznia 2016 r. o godz. 18:30 zapraszamy do Galerii U JEZUITÓW na finisaż wystawy "Nativus" - malarstwo Pawła Napierały, który da okazję dyskusji panelowej pomiędzy artystami i badaczami kultury nt. więzi - i jej sensu - pomiędzy tradycją i nowoczesnością, zarówno w prezentowanej w Galerii twórczości Artysty jak i w sztuce współczesnej w ogóle.

W panelu udział wezmą:

dr Piotr Bernatowicz – historyk i teoretyk sztuki, dyr. Galerii Miejskiej Arsenał
dr hab. Rafał Boettner-Łubowski – rzeźbiarz i artysta sztuk wizualnych, kierownik Pracowni Otwartych Interpretacji Sztuki w Katedrze Interdyscyplinarnej Wydziału Edukacji Artystycznej UAP
dr Maciej Broniewski – historyk sztuki, Kustosz Galerii Sztuki Europejskiej MNP
Katarzyna Męczyńska – Konserwator Dzieł Sztuki w Pracowni Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Drewnianej Polichromowanej MNP
Paweł Napierała – autor prac
o. Jacek Wróbel SJ – dyr. Galerii U Jezuitów
dyskusję poprowadzi dr Piotr Szaradowski – historyk sztuki, MNP

Finisaż i towarzyszący mu panel odbędą się w piątek 22 stycznia 2016 r. o godz. 18.30
w Galerii U JEZUITÓW, ul. Dominikańska 8 w Poznaniu.

Wstęp wolny.



sobota, 2 stycznia 2016

NATIVUS - wystawa malarstwa Pawła Napierały

W środę, 6 stycznia 2016 r. o godz. 18:00 zapraszamy na otwarcie wystawy malarstwa Pawła Napierały zatytułowanej "NATIVUS". Wystawa potrwa do 21 stycznia.

Projekt "Nativus" nawiązuje do malarstwa klasycznego - inspirowany jest warsztatowymi technikami dawnych mistrzów - i choć w swojej tematyce jest również klasyczny, to jednak ujmuje ją w nowatorski sposób. W malarstwie tym "stare" mocno spaja się z "nowym"; akty i pejzaże stanowią bowiem tylko punkt wyjścia doświadczeń malarskich, w których obraz oddziałuje jako taki, a nie tylko przez swoją figuratywną lub abstrakcyjną treść.

Wystawa będzie dostępna:
wtorek, środa, czwartek: 11:00-15:00
piątek, sobota:14:00-19:00
 



Paweł Napierała ukończył Historię Sztuki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Konserwację Zabytków na Akademii Sztuk Wizualnych w Poznaniu. Od 2008 r. pracuje w Muzeum Narodowym w Poznaniu-Pracownia Konserwacji Malarstwa i Rzeźby Drewnianej Polichromowanej. Ponadto jest członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków (Wiceprezes Zarządu Okręgu ZPAP w Poznaniu) oraz Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków (członek Zarządu okręgu SKZ w Poznaniu).
 


PAWEŁ NAPIERAŁA  :  NATIVUS.

    Dzisiaj Paweł Napierała prezentuje w Galerii U JEZUITÓW te swoje prace, które namalował kilka lat temu i te, które skończył niedawno: znane już  martwe natury, późniejsze widoki i najnowsze akty. Musicie Państwo wierzyć, że każdy z tych tematów pochłania go głęboko, intensywnie, jednocześnie sprawiając wielką radość, gdy obraz jest ukończony, a jeszcze większą, gdy może go pokazać.
    Nie wiem, która z prac jest Artyście najbliższa, jestem natomiast przekonany, że żadna nie jest przypadkowa, traktowana z dystansem czy pozbawiona emocji. W czasie powstawania wszystkie były tymi pierwszymi, najistotniejszymi, a co najmniej ważne są także teraz.
    Widoki, jak to już kiedyś ustalono, są raczej syntezą krajobrazu niż miejscem konkretnym, odwzorowanym z przyrody. Oprócz czterech prac, nazwijmy je klasycznymi dla Artysty, mamy w Galerii jeden tryptyk i dwie prace zupełnie inne niż te powstałe wcześniej. Żadna nie ma tytułu, jednak o tryptyku mówi Napierała „Golgota” i ma to swoje znaczenie, tak jak zawsze w wypadku użycia tego słowa. To jedyna z prac, która tym pojawiającym się tytułem wskazuje konkretne miejsce z dramatyczną, bardzo ludzką i jednocześnie nadprzyrodzoną historią.
    Te inne w kształcie widoki to nowy materiał u tego Artysty. Zwykłe, małe kulki stały się dziełami sztuki z intrygującymi pejzażami. Napierała nie konkuruje z Duchampem, używając żarówek, nie robi z nich przedmiotów sztuki, tych uznanych od dawna ready-made; to byłaby zbyt daleka reminiscencja. Poza tym Duchamp to wielki prowokator, a Napierała po prostu maluje, wybierając tylko nowy podkład do ciągle malarskich przedstawień. Szklany materiał jest delikatny, kruchy i raczej chwilowy niż długowieczny, a gdyby nie moja ciekawość, byłby nie do odkrycia przez widza. Każdy z nas ma w swej wyobraźni pewien, mniej lub bardziej stały, zestaw obrazów związanych z pejzażem. O ile jednak klasyczne widoki Napierały są nasycone złotem (widać to i teraz w dwóch pracach), przypominają nam jakąś przestrzeń, o tyle te dwie okrągłe nie zbliżają się nawet do nich. „Sztuka rodzi się ze sztuki” pisał Gombrich. Napierała stara się zmieniać zastane wzorce. Jego pejzaże na żarówkach są nie szokującym, ale jednak zaskoczeniem. Niełatwo byłoby wskazać takie prace innych artystów. Są, jak zawsze, wyciszone i skupione, ale też  niepokojące. Popatrzmy na nie dłużej, a okaże się, że mają w sobie coś metafizycznego. Mamy więc Ziemię, czyli Świat, czyli Gaję, która wyłoniła się z Chaosu, lub też Wszechświat stworzony przez Boga w sześć dni, by pozostać tylko przy tych dwóch możliwościach. Pisanie o nich to temat wielokrotnie przekraczający ramy tego tekstu. Pozostańmy tylko przy tym, że sfera ziemska i niebieska mieści się w tych dwóch pracach. Jest to zapatrzenie i refleksja na temat świata, jego kruchości, ale i  jego siły.
    Na ścianach Galerii widzimy akty, które wiszą obok małych przedstawień Świata. Ziemię stworzył Bóg także, a raczej przede wszystkim po to, by z jej prochu ulepić człowieka. To ona, która go żywi, otacza, daje mu siłę, radość i wszelką zgryzotę, w końcu pozostawia go nagiego, a ostatecznie znowu do niej wraca.
    Napierała obraca się wśród obrazów, nawiązuje do przedstawień, które wszyscy znamy, przede wszystkim z tak zwanej starej sztuki. Studiując malarstwo barokowe, wybiera z niego elementy dla siebie. Patrzy się na te obrazy zastanawiając, gdzie już widziało się coś podobnego, w której świątyni czy w którym muzeum. Bardzo lubimy rozwiązywać takie zagadki, ale to jednak tylko przypuszczenia. Ciało jest bowiem jednym z tych wiecznych tematów w sztuce, który widujemy w różnych kontekstach. Napierała maluje człowieka w jego fizyczności, jednocześnie pokazując jego niepokój i tragizm. Akty nie są bulwersujące, a ich twórca to nie artysta walczący nimi o emancypację, wolność, nie jest też skandalistą, prowokatorem. Te ciała są zmęczone, utrudzone, prędzej umierające niż krzyczące. Bliżej im do męczenników niż pełnych życia wojowników. Nagość jest w naszym kręgu czymś bardzo często wstydliwym, blisko jej też do grzechu. Wiele przedstawień, szczególnie współczesnych, to wejście na teren co najmniej kontrowersyjny. Czy tak jest i w aktach oglądanych przez nas dzisiaj? Nagość odrażająca, obrazoburcza, karana niekiedy i obyczajowo, i prawnie, nie jest nagością widoczną na tych obrazach. Trudno byłoby o oburzenie.
    Po raz pierwszy Artysta maluje także siebie. I w tym także sięga do bardzo starej tradycji przedstawień malarskich.
    Nowym zabiegiem są płótna jak gdyby wycięte z większej całości. Są fragmentami dużych obrazów, choć niekiedy fragmenty bywają  rodzajem całości.
    Obrazy pokazywane na wystawie „naprawiano”, sklejano; doklejano niejeden kawałek płótna, często pozornie niedbale. Uzupełniono miejsca, w których coś kiedyś było namalowane. Autor precyzyjnie łączy fragmenty z różnego czasu, z różnych obrazów, wykradzione z innych ram, będące dzisiaj częścią jego obrazów. I tutaj Napierała wybiera metodę znaną wcześniej.
    Akt jest tu jedną historią, a materia to inna historia. Żadnej z nich  nie poznamy do końca, jeśli w ogóle poznamy cokolwiek.
    Wchodząc w przestrzeń Galerii ma się wrażenie przypadkowości; jest to pozornie wystawa o mało precyzyjnym programie. Różności. Oglądając ją w skupieniu zauważamy, że wszystko jest tu jednak ze sobą związane, choć niekoniecznie w równych proporcjach i z równym napięciem emocjonalnym. Matka Ziemia, która nas rodzi i chowa po śmierci, Golgota z wszystkimi, nieskończonymi konsekwencjami, nagie, realistycznie malowane ciała z symbolicznym przekazem ku poważnej refleksji, martwe natury z niemymi przedmiotami, w których coś się kryje, jakaś przeszłość, jakieś zdarzenia.
    Napierała jest na tej wystawie filozofem. Jest też artystą bardzo szanującym tradycję i w tematach, i w warsztacie. Opowiada nam o tym, o czym opowiada malarstwo od zawsze.

                          Andrzej Król - Muzeum Narodowe w Poznaniu 












fot. Jacek Wróbel SJ

środa, 16 grudnia 2015

Pracownia Działań Twórczych - warsztaty plenerowe

Pracownia Działań Twórczych zaprasza na plenerowe warsztaty ikonopisania w temacie "Bogurodziaca". Odbędą się one od 25 do 31 stycznia 2016 r. w Europejskim Centrum Komunikacji i kultury w Warszawie. Zajęcia przeznaczone są dla absolwentów kursu podstawowego ikonopisania (1-stopnia).


Szczegóły propozycji jak i tryb zapisu dostępne są na stronie w zakładce Pracownia.

wtorek, 3 listopada 2015

Wystawa malarstwa Katarzyny Słuchockiej

Od 6 do 13 listopada 2015 r. w Galerii U JEZUITÓW prezentujemy wystawę malarstwa Katarzyny Słuchockiej zatytułowaną "Kontynuacja". Wernisaż wystawy odbędzie się 6 listopada o godz. 18.30.

Wystawa będzie dostępna:
sobota, niedziela - 12.00-16.00
pon, wt, śr,  14.00-18.00
czwartek 14.00-16.00
 



Ktoś obeznany w krajowych prądach artystycznych ostatniego półwiecza bez trudu rozpozna poznański rodowód stylistyczny Katarzyny Słuchockiej. Bowiem w jej malarstwie rzuca się w oczy „konceptualistyczny” stygmat, odniesienie do antyestetycznej teorii Josepha Kosutha znanej z tautologii „Sztuka jest definicją sztuki” (ma status samej w sobie i funkcję wyłącznie dla siebie), której to doktrynie na poznańskiej akademii przez wiele lat przyglądano się bacznie zarówno pod względem analizy filozoficznej (vide krytyk sztuki Andrzej Kostołowski) jak i praktyczno-warsztatowej (pod auspicjami rektora ASP Jarosława Kozłowskiego; a w grafice Izabelli Gustowskiej). Słuchocka dobrze wsłuchuje się w puls bijący z miejscowych źródeł (o dyskursywności sztuki współczesnej rodem z konceptualizmu), które dla jej drogi twórczej wydają się najbardziej nośne, można by powiedzieć – niejako „darowane”: będąc czynnym architektem związanym zawodowo z Politechniką Poznańską, musi stale zmierzać się z zagadnieniami budowlano-urbanistycznymi z naddatkiem piękna, zatem – chcąc zachować jedność podejścia do szeroko rozumianej przestrzeni plastycznej – odrzuca (i słusznie) malarstwo spontanicznego gestu, jako nieprzystające do osobistego temperamentu i funkcjonowania na co dzień. Filtruje zatem emocje poprzez intelektualne doświadczenia własne jak i wywiedzione z kontekstu, jakim był/jest(?) miejscowy, charakterystyczny i znaczący ów antyestetyczny ferment (vide naprowadzający podpis pod jednym z obrazów „konceptualnie”).

Malarka nie zaleca się oglądającym, wręcz odwrotnie – stawia przed nimi zagadnienie zgłębiania świata poprzez sztuki plastyczne na równi do swych intelektualnych dociekań i dobieranych indywidualnych środków warsztatowych. Nie jest to łatwe – jako widz znaleźć się w polu takiej wymaganej symetrii.

Podkreślmy zatem: Katarzyna Słuchocka prezentuje własną jedność postawy i kreacji. Podobać się może odbiorcom lubiącym filtrowanie emocji ku ekwiwalentyzacji świata poprzez jego ekranizację w formie obrazów. Stajemy przed zbliżeniem planu, pogrubionymi cieniami linii – czując, że „subskrypt” przedstawionej materii ma gdzieś w oddali (której istnienie tylko mniej więcej określa autorka) swoje metafizyczne zakorzenienie. Już samo zmierzanie tą ścieżką stanowi przygodę, której widz, bez własnego umysłowego wysiłku, nie będzie w stanie doświadczyć. To sztuka samozwrotnej gry intelektualnej PROMOTORA z odbiorcą. (Zygmunt Korus)


Katarzyna Słuchocka

Urodzona  w 1967 roku w Poznaniu. Studia na Politechnice Poznańskiej, dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Mariana Fikusa. Doktorat na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej w 2001 roku. Nauczyciel akademicki na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej, w Katedrze Rysunku, Malarstwa, Rzeźby i Sztuk Wizualnych.

Twórczość w zakresie projektowania, malarstwa, rysunku, fotografii. Udział w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych. Kurator wystaw. Organizator konkursów.

Działalność dydaktyczna w zakresie malarstwa, rysunku, grafiki, projektowania.

Udział w interdyscyplinarnych programach, projektach edukacyjno – twórczych.



Ekspozycja prac w Galerii U JEZUITÓW

fot.Mirosław Baryga











poniedziałek, 2 listopada 2015

II Zaduszki z Muzyką Klasyczną - relacja

II Zaduszki z Muzyką Klasyczną - relacja

Motywem przewodnim koncertu zaduszkowego, który odbył się 2 listopada 2015 r w kościele u oo. Jezuitów w Poznaniu było communio (utwór przewidziany na komunię) z mszy pogrzebowej: lux aeterna luceat eis Domine, cum sanctis tuis in aeternum, quia pius est ( światłość wiekuista niechaj im świeci, o Panie, wśród Świętych Twoich na wieki, bo jesteś pełen dobroci). Utwór ten rozbrzmiewał kilkakrotnie, towarzysząc procesyjnemu przechodzeniu zespołu Liquescentes ku ołtarzom, przy których śpiewane były kolejne części z mszy Requiem: introit, graduał, tractus i offertorium.

Utwory gregoriańskie przeplatały się z przejmującym brzmieniem puzonów, na których grali muzycy z zespołu TrombQuartet. W ich wykonaniu usłyszeliśmy:
- Achieved is the glorious work z Oratorium Stworzenie świata (J. Haydn),
- Fugę g-moll (J.S. Bach)
- Pawanę na śmierć Infantki (M. Ravel)
- Chorał I (prawykonanie) E. Fabiańska-Jelińska
- Trois Chansons (C. Debussy).

Utworom muzycznym towarzyszyły medytacje w pięknej interpretacji Katarzyny Grajewskiej.
 

   










 





tekst: Agnieszka Łysakowska
fot.: Piotr Łysakowski

poniedziałek, 26 października 2015

II Zaduszki z Muzyką Klasyczną

2 listopada 2015 r. o godz. 19.00 zapraszamy do kościoła oo.Jezuitów w Poznaniu (ul. Szewska 18) na II Zaduszki z Muzyką Klasyczną. Wydarzenie to będzie czymś więcej niż tylko koncertem - mianowicie, medytacją nad nadzieją życia wiecznego, wyrażoną w muzyce i słowie. Podczas II Zaduszek u oo.Jezuitów wystąpią: Zespół muzyki dawnej LIQUESCENTES, który wykona łacińskie utwory Missae Pro Defunctis (Msza za Zmarłych), oraz Kwartet puzonowy TrombQuartet z dętymi aranżacjami utworów J. Haydna, J.S. Bacha, M. Ravela, E. Fabiańskiej-Jelińskiej i C. Debussiego. Muzyce towarzyszyć będzie recytacja polskiego tłumaczenia tekstów Missae Pro Defunctis w wykonaniu Katarzyny Grajewskiej.

WSTĘP WOLNY



W programie:

Kwartet puzonowy TrombQuartet wykona:

J. Haydn - Achieved is the glorious work - fragment z Oratorium Stworzenie świata,
J. S. Bach - Fuga g-moll,
M. Ravel - Pawana na śmierć Infantki,
E. Fabiańska-Jelińska - Chorał I (prawykonanie),
C. Debussy - Trois Chansons.

Zespół muzyki dawnej LIQUESCENTES wykona:

Missa pro Defunctis:

Intr. Requiem aeternam
Grad. Requiem aeternam
Trac. Absolve Domine
Seq. Dies Ire
Off. Domine Jesu Christe
Comm. Lux aeterna

Katarzyna Grajewska - recytacja tekstów Missa pro Defunctis oraz prowadzenie


Organizatorzy:
oo.Jezuici w Poznaniu, Galeria U JEZUITÓW - Centrum Integracji Kulturalnej

Patronat medialny:
Radio Merkury, Radio Emaus

Oprawa graficzna:
Michał Nabzdyk
 
*  *  *

TrombQuartet to kwartet puzonowy, w skład którego wchodzą następujący muzycy: Piotr Banyś, Wojciech Jeliński, Marek Kaczor oraz Tomasz Kaczor.

Artyści to absolwenci Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu oraz Hochschule für Musik Hanns Eisler w Berlinie, na co dzień współpracujący między innymi z Filharmonią Poznańską im. T. Szeligowskiego, Teatrem Wielkim im. S. Moniuszki, a także Akademią Muzyczną im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Kwartet puzonowy TrombQuartet istnieje od 2012 roku - od tego czasu regularnie koncertuje oraz rozwija swój warsztat wykonawczy, doskonaląc niepowtarzalne brzmienie kwartetu puzonowego i poszerzając ciągle repertuar. Artyści prezentują podczas koncertów nie tylko utwory z kręgu muzyki klasycznej wszystkich epok. Potrafią również zainteresować słuchaczy oryginalnymi opracowaniami standardów jazzowych, przebojów muzyki filmowej, a nawet piosenek popowych. Chętnie sięgają również po utwory współczesne, nie ograniczając się do jednego nurtu bądź stylu muzycznego.


Zespół muzyki dawnej Liquescentes w skład którego wchodzą: Ewa Domagała, Anna Kaczorowska, Katarzyna Kubaszczyk, Agnieszka, Łysakowska i Karolina Piotrowska-Sobczak (kierownik artystyczny), zadebiutował w październiku 2004 roku w ramach Dominikańskiego Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej „Na dobry początek”. Specjalizuje się w śpiewie i propagowaniu chorału gregoriańskiego zarówno w ramach liturgii, jak i samodzielnych koncertów w kraju i za granicą. Od 2006 roku współpracuje z klasztorem oo. benedyktynów z Triors we Francji, stosując solesmeńską metodę wykonawczą. Wykonuje również najwcześniejsze kompozycje wielogłosowe: polifonię średniowieczną i wczesnorenesansową. Zespół ma w swoim dorobku kilka płyt. Są to w porządku chronologicznym msze gregoriańskie i nieszpory na święto Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej (2007) i na Zesłanie Ducha Świętego (2009), polskie kolędy średniowieczne (2012), a także Gorzkie Żale, która to płyta wyszła wraz z reprintem pierwszego wydania tekstu nabożeństwa z 1707 roku. We Francji ukazały się również Godzinki ku czci Najświętszej Marii Panny śpiewane przez zespół w języku łacińskim.